Regres.

Hide and Seek #4

REGRESu chyba nie trzeba specjalnie przedstawiać. Chłopaki już dawno zapracowali na miano jednej z czołowych polskich kapel posi hardcore/punk. Na swoim koncie mają dwa wydawnictwa, wobec których nie można przejść obojętnie. Przejmujący, emocjonalny i szczery hardcore przywraca wiarę w siłę i sens istnienia sceny hardcore/punk.
Wywiad powstał dzięki uprzejmości Darka, Lost Road (thanks!). W imieniu zespołu odpowiadał Paweł (voc.)

Ile to już lat Regres egzystuje na “scenie”?

Wiesz jakiś czas temu nawet sobie liczyliśmy ile to my już gramy ze sobą i jeżeli nas pamięć nie myli to od około 4 lat. Pierwsze próby były chyba późną jesienią 1999 roku, zaraz później zajebali nam sprzęt. Potem pierwsze koncerty, demówki, no i tak się fajnie wszystko potoczyło, że mamy na koncie kasetę i płytę wydaną w Refuse, gramy koncerty i wszystko jest jak najbardziej w porządku.

Czy wiele zmieniło się w waszych głowach, w waszym środowisku od czasu kiedy zagraliście pierwszą próbę jako Regres?

Właśnie robimy nowy kawałek, w którym zadajemy sobie to pytanie. Na pewno zmieniło się i to dużo. Przede wszystkim jeśli chodzi o samo nasze środowisko. Wcześniej robiąc koncert była bardzo silna załoga tworzona przez naszych znajomych, można było zawsze liczyć na nich. W tej chwili na koncerty przychodzą zupełnie inne osoby, często dużo młodsze od nas, osoby których nie znamy, a nasi znajomi znikli. Niektórych twarzy nie widziałem już od dłuższego czasu i nie wiem co się z nimi dzieje. Pewnie założyli rodziny, poszli do pracy, naturalna kolej rzeczy, ale szkoda że zapomnieli o czymś co kiedyś tu tworzyli. Wychodząc na miasto spotykałem bardzo dużo znajomych, nie wiem co się z nimi wszystkim stało. A jeśli chodzi o nasze głowy, no to przybyło im parę lat i mam nadzieję że przetrwało w nich coś z młodzieńczych ideałów. Niektóre mocno się zradykalizowały, choć pewnie też parę spraw sobie odpuściłem. Wiesz myślę że ważne jest to, że ten entuzjazm, który towarzyszył nam podczas pierwszej próby jest cały czas i każda próba czy koncert jest dla nas czymś bardzo ważnym.

Wolicie określanie was jako “positive hc punk”, czy “straight edge hc punk” ? Czym jest dla was straight edge, bycie positive i punk w ogóle?

Dla nas w ogóle nie ma to znaczenia czy nazwiesz nas punk, hc czy jakoś inaczej. Jesteśmy częścią tej sceny, czujemy się z nią związani i nie ma znaczenia jak nas nazwiesz, najważniejsze jest to że jesteśmy związani ze sceną punk, reszta nie ma znaczenia lub ma znaczenie wyłącznie dla nas, tak jak straight edge. Straight Edge jest sprawą prywatną dla nas i dla każdego z nas znaczy pewnie coś innego. Pewne jest natomiast to, że nikt z nas nie chce nikomu narzucać swoich przekonań. Mamy wśród swoich przyjaciół zarówno osoby określające się i nie określające się straight edge, ale nie ma to dla nas żadnego znaczenia. Ja nie lubię jak ktoś mi narzuca swoje przekonania, więc czemu ja miałbym narzucać je komuś. Więc czy nazwiesz nas straight edge czy positive hc czy jakoś tam, wszystko jedno, najważniejsze być PUNK!

więcej na stronach #4