Regres.

Regres

Spróbuj szczęścia

Popatrz jakie to jest piękne
Czy za piękno dasz się sprzedać
Gromadzimy coraz więcej i więcej
Ale wciąż szukamy szczęścia
Na ulicach ludzie sprzedają swoją duszę
Kolorowe reklamy przyciągają nasz wzrok
Ja też tutaj stoję
Też jestem w tłumie ślepców
Spróbuj szczęścia!
Spróbuj!
Czy wiesz o co tu chodzi
Czy we wszystkim się orientujesz
Kto jest najlepszy z najlepszych
Który produkt spełnia twoje wymagania
Telewizor wypluwa co dzień nowe informacje
Kamera jest wszędzie gdzie coś się dzieje
Nawet miłość zamieniono na produkt
Młodzi z zapałem starców

Złap przyjaźń

Jesteśœmy wszyscy tutaj po to
Aby wspierać się w działaniu
Różnice są nieważne
Trzeba szukać tego co nas łączy
Nasze chwile tak szybko mijają
Po co stawiać kolejne przeszkody
Twoja wiara, moje, nasze przekonania
Pozwól mi w to wierzyć jeśli to daje mi siły
Stoimy po tej samej stronie
Złap przyjaźń!
Stój! Pomyśl rozejrzy się w koło
Czy nie ranisz kogoœ obok
Ta scena jest otwarta
Swoimi myślami nie narzucaj prawa
Choć są sprawy w których nie dojdziemy do zgody
Jestem otwarty na twoje opinie
Są sytuacje które ciężko pokonać samemu
Wspierajmy się w działaniu

Spokój umysłu

Nie podawaj nam tego co może nas zniszczyć
My nie promujemy śmierci
Jesteśmy młodzi pełni wiary w siebie
Chcemy budować a nie niszczyć
Spokój w moim umyśle
Chcę wytrwać w tym co mnie tu trzyma
Spokój w mojej duszy
Nie próbuj mnie zatrzymać
Dobrze wiemy jakie są nasze pragnienia
Więc nie próbuj nami kierować
Każdy dzień jest dla nas lekcją
Każdego dnia stajemy się silni

Drug free

Pieprzę to co ty uważasz za normę
By się dobrze bawić nie muszę nic brać
Postawa która dla wielu jest codziennością
Głupia moda aby być cool
Zakręcone dzieciaki dające się na to nabrać
Przekładające wegetację nad aktywność
Mnie nie potrzebne są rozszerzacze œwiadomości
Na trzeŸwo chcę kreować rzeczywistość
Trzeba być dzielnym by to wytrzymać
Trzeba być dzielnym by się nie złamać
Trzeba być dzielnym by się nie sprzedać
By z podniesioną głową iść do przodu

Nie jestem po to

Czy ty też masz nieraz ochotę
Wykrzyczeć wszystko z siebie
Patrząc na głupotę dookoła
I to że nie mamy na to wpływu
Kiedy wkładamy tyle energii
I znowu nam się nie udało
Te obrazy i głosy z ulicy
Myślisz długo zanim zaśniesz
Nie jestem tu po to by wychwalać głupotę
Mówić ci co jest dobre lub złe dla ciebie
Ja tylko dzielę się z tobą swoimi myślami
Załamała się granica realności
Teraz zabijają nawet dla zabawy
Na nasze zdanie często tutaj nie wystarcza miejsca
Na chodniku leży pijany człowiek
Młodzi zabawiają się w gangsterów
Za mało miejsca aby wymieniać
Stąd do nieba jest tak daleko

Szczerość

Szczerość jest podstawą
Aby coś zbudować
By nie oglądając się na innych
Mniej mówić i więcej działać
Aby zobaczyć świat naszych marzeń
Nie wystarczy tylko czekać z nadzieją
Nie wystarczy oglądać się na innych
Nie wystarczy użalać się nad swym losem
Nie wystarczy…
Trzeba się otworzyć się drugiego człowieka
Bo lojalność, zaufanie, przyjaźń jest podstawą
Tak jak ja zaczynam od siebie
Ty zacznij od zmiany swojego życia
Zacznij od siebie!

Który to raz

Który to raz znów wyciągamy swoje sztandary
Walczymy o swoje prawa które ciągle ktoś łamie
Moje i twoje życie ciągle mają za nic
Państwo przy pomocy policji zawsze zrobi porządek
Który to raz walczymy o swoje prawa
Co raz więcej biedy
Ludzi którzy nie mogą przeżyć do pierwszego
Młodzi bez szans na przyszłość uczeni agresji w szkole
Stare spracowane ręce grzebią w śmietniku
Czy mi uwierzysz że nasza przyszłość będzie wyglądać lepiej
Zawsze wykorzystywany był ktoś przez lepszych i bogatszych
Tych którzy podnosili głosy uciszali za pomocą siły
Zginamy karki, codziennie uginamy kolana
Czy za swoją pracę otrzymałeś odpowiednią cenę

Wierzę w zmianę

Nie podoba mi się œwiat który zastałem
Każde pokolenie staje przed tym problemem
Ale czemu nasz bunt tak szybko się spala
Tyle słów i hymnów o lepszym œwiecie
Który raz próbujemy coœ zmienić
Czy cała nasza energia znowu trafi w pustkę
Założymy maski w pogoni za sukcesem
Poświęcimy czas materialnym korzyściom
I już jesteśmy częścią tego chorego systemu
To jest nasz czas
Nasza młodość
To jest nasz czas
Nasze decyzje
I ciągle wierzę!
Ciągle wierzę tutaj w zmiany!
Od urodzenia próbujš nas złamać
Na każdym kroku narzucajš kłamstwa
Tak jak to że zwierzęta są po to aby je zabijać
Każde miejsce wygląda tak samo
Najistotniejsza jest każda chwila
Bo każde jutro zależy od ciebie
Znam wielu którzy kiedyś tu byli
Stali z nami w jednym szeregu
Pamiętaj dorosłość nie oznacza braku ideałów

Daj nam siły

To nie jest łatwe przeciwstawić się modzie
Kiedy media lansują i układają nasz świat
Uśmiechnięte twarze i tyle kolorów
Które próbują nami manipulować
Kultura która nic nie wnosi
Tanie rozrywki i puste słowa
Od początku do końca ułożona droga
Ja chcę sam pragnę sam decydować
Daj mi siły!
Daj mi siły by przetrwać
By stanąć obok
Wszyscy chcemy by było jak najlepiej
Ale to co atrakcyjne nie zawsze jest dobre
Sprzedają nam nowy produkt
Idziemy do przodu czy zostajemy w tyle
Reklama na każdym kroku
Konsumowanie czy widzisz coś więcej
Budują nam nową szkołę
By wychowywać według ich zasad
Daj mi siły by przetrwać
By stanąć obok

Życie

Codziennie próbuję się wzbić w górę
Lecz ciągle ktoś sprowadza mnie na ziemię
Ciągle szukam inspiracji w tobie
Ale czemu tak często myślę o śmierci
Wytyczone reguły, wpajane programy
Nie każdy potrafi to wytrzymać
Nikt bez powodu nie idzie w stronę śmierci
Bez powodu nikt nie chce się zabić
Zmęczone oczy pokłute ręce
Samotne dziecko znów się zagubiło
Rzeczywistość spala nasze marzenia
To jest naszą walką naszą siłą – życie
Najważniejsze jest dla nas życie
Los nas nie rozpieszcza
Myśli nie dają spokoju
Chodź do mnie chcę dotknąć ciebie chcę cię usłyszeć
Czy wiesz że kiedyś już mnie nie będzie
Tych wszystkich twarzy wszystkich przyjaciół
Życie trwa tak krótko czemu sobie je utrudniamy
Wchodzimy w dziwne gry i w samotności przegrywamy
Czy to co możemy zyskać jest ważniejsze od życia
To jest naszą walką naszą siłą – życie

Sprzeciw

Małe dziecko uczy się oglądając tv
Rodzice zapomnieli jaka jest ich rola
Głupie pełne przemocy sceny i skąd tu czerpać wiedzę
Pieniądze i ciągłe pragnienia
Rzeczywistość te wszystkie brudne sprawy
Jak ma wyglądać jutro
Skoro dzisiaj pozwalamy na to że ginie dziecko
Z bezsensownych ludzkich pragnień rodzi się tyle smutku
Gdzie twój rozsądek gdzie twoje sumienie
Spójrz w lustro na drogę którą idziemy
Narodziny seks jedzenie i spanie
To błędne koło czas z tym wreszcie skończyć
Cywilizacja co to za postęp
Gdy na ulicy płacze głodne dziecko
Strach o każdą chwilę
Smutek widzę na każdym kroku
Każdy pragnie coraz więcej
Czy w pogoni za pięknem nie zapomnisz o mnie

Ósmy

Czym jest dla ciebie miłość
Czy tylko nic nieznaczącym słowem
By się zabawić wykorzystać aby zranić
Tak łatwo się uśmiechać wiedząc że się nie ma nic do stracenia
Czy byłbyś w stanie oddać życie dla drugiego człowieka
Na każdym miejscu tutaj tyle smutnych twarzy
Złamanych serc które wciąż szukają ukojenia
Idziemy wszyscy gdzieś różnymi drogami
W samotności bez słów ciągle się mijamy
Ile wiesz o mnie ile ja wiem o tobie
Nie mów mi że tylko idąc twoją drogą
Mogę się zbawić
Tak łatwo iść do celu
Nie licząc się z czyichś marzeniami
Codziennie chce mi się płakać
Chociaż wiem że to nic nie zmieni
I patrzę wewnątrz siebie chciałbym wiedzieć kim jestem
Zła strona dobrego życia
Labirynty sytuacje bez wyjścia
Samotność czasem mnie zabija
Chcę mieć zawsze tutaj kogoś obok